czwartek, 19 czerwca 2014

FANTASTYKA CZY HORROR ?




Miami Horror to grupa muzyków, której do horroru z pewnoscią daleko. W skład wchdzi czterech przystojnych i utalentowanych panów, którzy swoją muzynką potrafią zahipnotyzować każdego. W swojej twórczości starają się oni pogodzić muzyczne wpływy z lat 70 i 80, tworząc niesamowitą mieszankę brzmień i stylów.
 Projekt Miami Horror został założony w 2007 roku przez Benjamina Planta w Melbourne. Początkowo grywał samodzielnie w australijskich klubach, ale uznanie przyniosły mu remiksy znanych twórców, takich jak: The Presets, Bloc Party, PNAU, Midnight Juggernauts, Datarock. Sukces pierwszej jego pierwszego mini albumu ‘Bravado’ wpłynął na powiększenie projektu o kolejnych muzyków. Swoją obecnością zasili oni już wszystkie największe festiwale w Australii, łącznie z BDO Music Festival. 
Pomiędzy koncertami mieli na szczęście czas na pracę nad nowym albumem, którym juz niedługo bedziemy mogli się zachwycać ( bo w ich przypadku innej opcji po prsotu nie ma ;p ). Nowy album promują dwa single, ‘Sometimes’ oraz ‘Moon Theory’. Ich brzmienie wpisuje się zdecydowanie w akustyczne klimaty, a usłyszeć w nich możemy chyba wszystkie instrumenty świata.  Jest to w jakimś stopniu innowacja w ich muzyce, gdyż do tej pory skupiali się głównie na klimatycznych klubowych brzmieniach, z których na szczęście nie zrezygnowali całkowicie na rzecz prostoty. 

I tym razem kawałki najlepsze z najlepszych, wybrane dla tych, którzy twórczości panów jeszcze nie znają ;)

Miami Horror- Sometimes
Już ulubiony kawałek z jeszcze niewydanej nowej płyty.
Warto zwrócić uwagę na piękny, prosty teledysk...


Miami Horro - Holidays
Kawałek świetny. 
Natomiast jeżeli chodzi o teledysk naprawdę nie wiem, nie pytajcie... 
Nie mam pojęcia co autor miał na myśli. Z pewnością jest on intrygujący, ale mam wrażenie, że przez ten dziwny, niezrozumiały  przekaz odwraca on trochę uwagę od świetnego kawałka. 
Osobiście za pierwszym razem skupiłam się wyłącznie na teledysku i piosenka wcale nie zwróciła mojej uwagi, dlatego zdecydowanie wolę wersję audio. Jednak dla tych, którzy go jeszcze nie widzieli wstawiam tę z kilpem, haha. 
Enjoy ;p


Miami Horror - I Look To You

Bardzo klimatyczny, lekki, fajny i przyjemny kawałek na pogodnie letnie dni ;)



Miami Horror - Echoplex

Chyba najbardziej klubowy i polifoniczny, a zarazem bardzo spokojny utwór.
To dzięki niemu poznałam twórczość Miami Horror, to dzięki niemu się w niej zakochałam...


Mam nadzieję, że poczuliście ten wyjątkowy klimat ;)

Do nastepnego :*

 

ELEKTRONIKA Z SUBTELNYM BRZMIENIEM SOULU




Nicholas James Murphy, przystojny brodacz nagrywający pod pseudonimem Chet Faker, to stosunkowo świeży nabytek australijskiej sceny elektronicznej. Jego przydomek słusznie przywodzi na myśl postać Cheta Bakera, gdyż to właśnie on jest jednym z największych idoli, a także największą inspiracją Fakera. Tutaj od razu nasuwa się myśl, że obaj panowie mają niesamowitą delikatność co w pewnym sensie czyni ich podobnych sobie. Są to oczywiście całkiem inne klimaty, ale można doszukać się kilku podobieństw. 
Postać Nicka Murphy’egozrobiła furrorę w 2011 roku, kiedy do sieci trafił jego cover utworu Blackstreet – No Diggity.  Internetowa popularność sprawiła, że w 2012  Chet zdobył nagrodę dla Najbardziej Obiecującego Australijskiego Muzyka roku.  To co wyróżnia jego utwory, to idealny mix głębokich, poruszających dźwięków elektroniki z subtelnym brzmieniem soulu. W roku 2013 gościnnie pojawił się u boku dream popowego duetu Say Lou Lou i nagrał z nimi singiel Fool of Me, który został okrzyknięty Najlepszym Nowym Utworem Roku wg magazynu Pitchfork. 
Niedawno pojawił się jego pierwszy album, zatytułowany Built on Glass. Pochodzący z niego singiel Talk is Cheap ukazał się w lutym.  Wszytskie jego sukcesy są jedynie potwierdzeniem tego, że to co robi jest świetne. Jego kawałki dosłownie "zwalają z nóg" i można przy nich dosłwonie odpłynąć (co oczywiście sama nieustannie praktykuje ;p ) 

Nie jest on postacią kontrowersyjną. Jezeli chodzi o życie prywatne to raczej stara się całkowicie oddzielać je od kariery. Napewno nie nalezy do grupy celebrytów lubiących robić wokół siebie mnóstwo szumu. (i chwała mu za to!) 

Standardowo ulubione kawałki, dzięki którym wczujecie się w klimaty Cheta ;)


Chet Faker- No Diggity

To tutaj-niebezprzyczyny- zaczęła się zasłużona kariera Cheta.


Fool Of Me Feat. Chet Faker

Cudowny duet z pięknymi i równie uzdolnionymi paniami. 
Przyprawia o dreszcze nawet najtwardszych zawodników!


Chet Faker- I'm into you
I na koniec najlepszy z najlepszych, 
bezkonkurencyjny faworyt wśród jego kawałków. 
Nigdy mi się nie znudzi!

Mam nadzieję, że również zakochacie się w jego twórczości <3

Do następnego :*

czwartek, 12 czerwca 2014

LUBIĘ PIEROGI



The Dumplings  z angielskiego jak wiadomo to pierogi, okazuje się, że od niedawna mogą kojarzyć się nam nie tylko z obiadkami u babci... Jest to również nazwa niedawno odkrytego i świetnie  zapowiadającego się duetu,  który  skradł moje serce i poruszył do granic możliwości. Ponad 20 tys. fanów na Facebooku w miesiąć - przypadek? Nie sądzę! Justyna Święś i Kuba Karaś maja po naście lat, jednak wiek nie wyklucza ich w tym wypadku z grupy ostatnich polskich odkryć muzycznych.  Z dnia na dzień zrobiło się o nich głośno dzięki Łukaszowi Jakóbiakowi znanemu dziennikarzowi i youtube'rowi, który podobmnie jak ja zafascynował się ich twórczością i postanowił przeprowadzić  z nimi mały wywiad.
Justyna ma 16 lat, Kuba 17. Wspólnie tworzą już dwa lata, ale zespół The Dumplings założyli dopiero po wielu próbach odszukania własnego stylu. Trzeba przyznać, że warto było czekać. Z pewnoscią zabrali się do tego od właściwej strony, a nie tak jak obecnie wiele nowych gwiazdek, które na siłę sklejają jakąś pioseneczkę by wkręcić się w show biznes... Teksty piszą oboje, jednak często tworzą w odosobnieniu, po czym wspólnie zgrywają swoje pomysły. Za komponowanie odpowiedzialny jest Kuba, wokalnie uzupełnia duet zaś Justyna, chociaż jak sama przyznała w ich pierwszym wywiadzie dla Łukasza Jakóbiaka – bardzo lubi, gdy Kuba towarzyszy jej w śpiewaniu. Generalnie trudno określić ich gatunek muzyczny, zresztą oni sami mówią otwarcie, że trudno im go określić, bo mają obecnie masę inspiracji, które nie ograniczają ich do jednego gatunku choć widać, że kręcą ich klimaty muzyki elektronicznej. Osobiście uważam, ze ich piosenki są mega klimatyczne twzorzą taki wyjątkowy nastrój...
Co ciekawe wszytsko robią sami! Muzyka, teksty... profesjonalne studio? Nic z tych rzeczy! Wszystkie dotychczasowe utwory nagrali w pokoju, gdyż jak sami mówią inne warunki ich nie satysfakcjonują. Ich warsztat muzyczny opiera się na gitarze, pianinie, perkusji i wszystkim innym, co może wywołać potrzebne i ciekawe dźwięki. Na tworzenie poświęcają swoją każdą  wolną chwilę co jak sami widzimy owocuje świetnymi numerami.
Póki co pojawiło się, z tego co mi wiadomo, 9 kawałków. Oczywiście nastepne utwory to tylko kwestia czasu... 
Z takim zapałem, jaki pokazują nam teraz Ci młodzi muzycy, na tych kilku utworach napewno nie skończy się ich kariera. Oczywiście sama bardzo im kibicuje! Narazie ich celem jest wydanie własnej płyty, która z pewnością będzie wyjatkowo jak oni sami.
  Trzymam mocno kciuki, oby tak dalej! 

Poniżej wrzucam dla Was wywiad Łukasza Jakóbiaka z The Dumplings
 (ciekawa rozmowa z naprawde ciekawymi ludźmi) !



a dalej... standardowo ulubione kawałki ;)

The Dumplings - How many knives




 The Dumplings - Wide Smiles



The Dumplings - Man Pregnat
<3 <3 <3
 Tych 3 piosenek mogę słuchać w kółko i w kółko można więc chyba powiedziec, że są one moimi ulubionymi, ale szczerze - wszytskie ich kawałki nimi są <3

Tak dla porównania ich równie świetna polska wersja:

The Dumplings - Słodko-słony cios
 Utwór, na postawie którego można zorientować się ogólnie w ich klimacie.
 Magiczny głos, dzwięk i teskt tworzą jedną magnetyczną całość.

The Dumplings - Nie słucham
Tutaj z kolei pierwszy video klip Justyny i Kuby totalnie w ich klimacie.

Jeżeli jeszcze ich nie znacie to naprawde warto przesłuchać kilka ich kawałków. Gwarantuję, że jeżeli jakimś cudem się w nich nie zakochacie to z pewnością was zaciekawią!

Do następnego! :*

sobota, 11 stycznia 2014

8 MILA - CZYLI ZNANY NAM WSZYSTKIM EMINEM


W branży muzycznej ciężko jest utrzymać się na szczycie przez dłuższy czas, gwiazdy pojawiają się i znikają na przemian. Mimo wielu prób i starań często ich muzyczne dokonania są na tyle słabe, że popularność próbują zdobyć poprzez częste pojawianie się w mediach, wyreżyserowane skandale czy kontrowersyjny wizerunek.  Czas, który poświęcają na robienie wokół siebie szumu i kreowania się na celebrytów tylko oddala ich od zrobienia czegoś dobrego, od tworzenia dobrej muzyki, która obroni się sama i bez zbędnego, nakręcanego szumu podbije serca fanów na całym świecie...
Eminem to z pewnością postać znana na całym świecie. Nie znam osoby, która nigdy by o nim nie słyszała. Co ciekawe nie należy on jednak do grupy "muzyków-celebrytów", a swoją popularność zdobył tylko i wyłącznie dzięki swojej niesamowitej twórczości, która od lat trafia do serc ludzi na całym swiecie.  Choć od ponad 18 lat jest uważany za najlepiej sprzedającego się artystę, życie prywatne ceni sobie ponad wzystko, a w mediach pojawia się tylko wtedy jeżeli chodzi o jego twórczość. W czym zatem tkwi jego fenomen? Na świecie jest przecież wielu znanych  i świetnch raperów...  Żaden z nich nie jest jednak tak prawdziwy i poruszający w tym co robi jak sam  Eminem. W większości swoich utwórow opisuje swoją przeszłość, dzięki czemu fani poznają go lepiej i zaczynają cenić go jeszcze bardziej, ale nie w tym tkwi naturalnie klucz do jego sukcesu, gdyż wielu raperów podejmuje się pisania piosenek o życiu. Tym co wyróżnia go i wywyższa ponad innych jest jego wyjatkowa umiejętość pisania. Teksty, ktore tworzy są wyjątkowo zawiłe, skomplikowane i głebokie, wszystko ujętne w spójne rymy tworzące ostateczny efekt. Przyglądając sie bliżej temu aspektowi jego twórczości naprawdę ma się wrażenie, że jego utwory są mistrzowskie. Z pewnością wyniósł on rap na wyższy poziom pod względem językowym. Dosknały warsztat techniczny oraz emocje, które przekazuje nam w każdnym swoim kawałku tworzą niepowtarzalny duet. Nic dziwnego, że jako jedyny raper w historii otrzymał Oscara za utwór Lose Yourself będący utworem przewodnim w półbiograficznym dramacie 8 MILA gdzie grał samego siebie. Kolejnym elementem wyróżniającym go spośród znanych raperów jest jego niesamowity dystatns do siebie i otoczenia, który również z powodzeniem wykorzystał w swojej tworczości. Utwory o charakterze ironicznym i przesmiewczym tworzy pod pseudonimem Slim Shady, który przypisuje swojemu alter ego. Osobiście nie mogę wyjść z podziwu jego dystansu do siebie, co jeszcze lepiej jest w stanie wyrazić dzięki swoim umiejętnościom aktorskim.

Słowami nie da się jednak w  pełni scharakteryzować twórczości Eminema. By poczuć ten klimat i pojąć jego wyjątkowość trzeba osobiscie przesłuchać conajmniej kilka kawałków. Jak zwykle ułatwię Wam to z przyjemnością wrzucając  tu niektóre z moich ulubionych utwórów ;)  :


Eminem- Stan ft. Dido


Eminem- Lose Yourself
To własnie za ten utwór otrzymał Oscara. Nic dziwnego, jest to faktycznie jedna z moich ulubionych piosenek, która porusza równie mocno za każdym razem kiedy jej słucham.

Eminem- When I'm Gone


Eminem- Cleanin' Out My Closet


Eminem- Mockingbird
When I'm Gone, Cleanin' Out My Closet i Mockingbird to utwóry, które wycisną kroplę łzy nawet u największego twardziela. To chyba najbardziej osobiste piosenki Eminema, w których całkowicie się otwiera, i nawiązuje bliższą relację z odbiorcą.

Eminem-The Real Slim Shady
To najbardziej charakterystyczny kawałek  w stylu wspomnianego wcześiej alter ego Eminema Slima Shady.  Poznajemy tutaj  poglądy Slim Shadyego , m.in. na temat show biznesu . Całość oczywiście utrzymana w ironicznym tonie.


Mam nadzieję, że i tym razem choć trochę zachęciłam Was do bliższego poznania twórczości Eminema.
Do następnego :*

Violet

sobota, 14 września 2013

MACKLEMORE -CZYLI LEKARSTWO NA CAŁE ZŁO

Macklemore to jeden z najbardziej interesujących amerykańskich raperów. Wbrew przekonaniom większości ludzi nie jest to jego prawdziwe nazwisko, a jedynie pseudonim artystyczny. Biorąc jednak pod uwagę jak bardzo przylgnął on do właściciela, jego imię i nazwisko stają się w zasadzie całkiem zbędne, jednak dla zaspokojenia ciekawskiej natury, tych którzy go jeszcze nie znają powiem, że nazywa się Ben Haggerty . Choć zaczął tworzyć swoją muzykę w 2000 roku, głośno zrobiło się o nim dopiero po wydaniu klipu do singla "Thrift Shop", który zresztą zgarnął 413 milionów wyświetleń w You Tube i sprzedał się w liczbie pięciu milionów. Po sukcesie "Thrift shop" podbił wszystkie playlisty singlem " Can't Hold Us", który ostatnio jest grany przez większość kanałów muzycznych i stacji. Pewnie zanudziłam was już opisywaniem suchych faktów z jego twórczości, gdyż zazwyczaj nie tym się zajmuję... spokojnie, to wszystko ma swoj cel. Otóż zależało mi na tym by przedstawić wam go z dwuch różnych perspektyw: jego kariera i ogromny sukces, oraz jego życie zanim stał się popularnym raperem. Co ukierunkowało jego twórczość i jak zmieniał się z czasem? Patrząc na jego najpopularniejsze teraz klipy odnosimy wrażenie, że stoi za tym mega pozytywna osoba a sam Macklemore traktuje swoją twórczość jak dobrą zabawę. Już znacznie mniejsza ilośc osób wie, że raper ma na koncie dużo więcej utworów, a nieliczni dostrzegają głęboki przekaz i całkiem inny klimat jaki płynie z wspomnianych przeze mnie kawałków. I tutaj właśnie chciałabym się zatrzymać, gdyż docieramy do sedna sprawy. Dokładnie przygladając się jego twórczości i znając jego historię można zauważyć, że to wszystko dokładnie się ze sobą wiąże. Juz jako nastolatek miał styczność z narkotykami i innymi substancjami bardzo wówczas lansowanymi w jego otoczeniu, nie trudno się zatem domyslić jak skończył się jego dzieciństwo... Odwyk zapewne dla nikogo nie jest niczym przyjemnym. Jednak nie wszyscy wychodzą z niego zwycięsko. Z Benem na szczęście było inaczej, po wyjściu z odwyku napisał swój pierwszy utwór "Otherside", w kótrym w skrócie opowiada swoją "przygodę" z narkotykami i opowiada o tym jak widzi to wszystko teraz, z "drugiej strony". W tym przyapdku warto przeczytać tłumaczenie tekstu, gdyż nawet jeżeli znasz dobrze angielski słuchając kawałka nie zwraca się uwagi na to jak głębokim przekazem i jaką przestrogą dla młodych ludzi jest ten tekst. Myślę, że jego muzynka jest tak wyjątkowa dlatego, że każdy jego utwór ma jakiś głębszy przekaz i sens. Wiadomo jak każdy popularny arytsta zasłynął dzięki bardziej komercyjnym klipom, które zresztą też są świetne,( bo jak powszechnie wiadomo zabawa jest równie wżna jak rozsądek) ale warto pamiętać, że na szczęście się do niech nie ograniczył . Wieeelkim plusem u niego jest też brak jakichkilwiek uprzedeń czy dyskryminacji, o czym świadczy kawałek "Same Love" . Jedno jest pewne im bardziej zagłębiam się w jego twórczość tym bardziej zaczyna mnie intrygować i wzbudzać coraz więcej najskrajniejszych emocji, co jest naprawdę wyjątkowe...


Standardowo kilka wyjątkowych dla mnie kawałków:


Na początek wspomniane na początku hity, przy których kazda impreza staje się lepsza ;)



Macklemore- Thrift Shop
To niesamowite, że za kżdym razem kiedy oglądam ten teledysk cieszę się jak małe dziecko. Nie wiem co w nim jest ale niegdy się nie nudzi :D


Macklemore- Can't hold us


Macklemore- And we danced
Klip, który dosłownie "rozwala mnie", za każdym razem kiedy go oglądam. Jrgo poczucie humoru i dystand do wszystkiego są niesamowite!

________________________


Zmieniając trochę klimaty przechodzimy do piosenkek, które naprawdę niekiedy sa w stanie doprowadzić mnie nawet do łez...

Macklemore- Otherside
Jak wcześniej wspomniałąam jest to pierwszy utwór jaki napisał po wyjściu z odwyku.
W zasadzie mówi nam o Ben'ie więcej niż moglibysmy gdziekolwiek przeczytać. Nie dośc, że w zasadzie opowieda swoją historię, to jeszcze pokazuje jak zmienił się przez ten czas i stara się przestrzec innych przed będami, które sam popełnił... Tekst zdecydowanie zmusza do głębszych refleksji...

Macklemore- Same Love
Łamiąc stereotypy i uprzedzenia  pokazuje homoseksualizm od tak prawdziwej i codziennej strony, że każdy ogladający ten teledysk, myślę, że nawet ci najbardziej uprzedzeni nie znajdą tam nic "obrzydzajacego", niesmacznego czy zasługującego na krytykę. Z moejej strony duży szacunenk za narażenie w zasadzie samego siebię na krtytykę za taki utwór i pokazanie swoich poglądów, gdyż uważam, że każdy zasługuje na miłość i nikt z nas nie ma prawa by kogokolwiek osądzać czy szufladkować...


Macklemore- Wings
Tekst na pierwszy rzut oka wydaje się być o niczym. No ok, w zasadzie o czymś - o butach, sportowych, drogich butach, które są spełneiniem marzeń każdego dzieciaka. Super, bardzo głebokie. Tak mogą pomyśleć, ci którzy wysłuchają piosenki raz, ale z pewnością nie, ci którzy zagłębią się w słowa i odbiorą prawdziwy przekaz i obraz jaki przedtawia ten kawałek.  Otórz jak dla mnie mistrzowsko pokazane tu zostały marzenia, wartości i cele dzieci, które nie mają wszystkiego co tylko zechcą, a na wymarzone buty muszą odkładać bardzo długo, by później czuć się w nich wyjątkowo, czuć się wreszcie kimś i dbac o nie jak o najcenniejszego przyjaciela. Myślę, że Nike, o których cały czas jest mowa symbolizują tutaj akceptację i uznanie wśród równieśników, które tak naprawdę są ponadczasowymi wartościami bo dotyczą każdego z nas...


W zasadzie ile  utworów bym nie wstawiła, wciąż będę miała niedosyt, jednak reguła jest jedna: każdy ma swoją własną historię, przekaz, duszę i energię... Dlatego mam nadzieję, że choć trochę Was zaciekawiłam i być może skłoniłam do bliższego przyjżenia się  twórczości Macklemor'a!

xxx Violet





środa, 1 maja 2013

JAKE BUGG - czyli współczesna muzyka w starym dobrym klimacie

   


 Gdyby Jake Bugg był typowym śpiewającym nastolatkiem, nagrywającym dla największych wytwórni nie ulega wątpliwości: tego chłopaka nie dałoby się sprzedać jako kolejnej uśmiechniętej gwiazdki pop – i to nie tylko dlatego, że kiedy śpiewa wygląda dość ponuro, a na zdjęciach najczęściej ma nadąsaną minę. Jego muzyka ma w sobie coś niezwykłego, coś do czego nie potrzeba kreowania go na idola nastolatek czy tanich chwytów reklamowych by jego muzyka sprzedawała się na skalę światową i choć nie słyszymy o nim w mediach tak często jak o innych gwiazdach ma on już sporą grupę wiernych fanów, która stale się powiększa. 
Szczerze powiedziawszy odkryłam jego muzykę stosunkowo niedawno, trafiłam na jedną z jego piosenek całkiem niespodziewanie i od tej pory nie mogłam przestać go słuchać wciąż i wciąż... W jego piosenkach jest coś tak niezwykłego, że słuchając ich można poczuć klimat dawnych lat. Zresztą i on sam nie jest zwykłym 18 letnim chłopakiem. Słuchając jego muzyki można poczuć jego starą duszę. Klimat przeważający w jego twórczości przenosi nas do klimatów rodem z epoki beatles'ów. Jego utwory są wzorowane na starym dobrym jazz'ie, swing'u i grunge'u. To dlatego ten klimat towarzyszący słuchaniu jego utworów jest tak niepowtarzalny i wyjątkowy. Teksty pisze samodzielnie co również jest dużym plusem. Swoja pierwszą piosenkę napisał w wieku 15 lat.  W zasadzie już wtedy nie odbiegała ona swoim klimatem od jego teraźniejszej twórczości. Zgłębiając się w jego postać można odnieść wrażenie, że nie tylko słyszy się ale także widzi w teledyskach chłopaka żyjącego kilkadziesiąt lat wstecz. To właśnie ten tajemniczy (być może kreowany) lecz niezwykle interesujący klimat panujący wokół jego osoby tworzy tak niepowtarzalną całość...  





Jak zwykle wrzucam Wam kilka moich ulubionych kawałków, którymi mam nadzieję zainspiruję tych, którzy o Jake'u jeszcze nie słyszeli.. ;)


Jake Bugg - Two Fingers 


"Two fingers" to pierwsza piosenka Jake'a, z jaką się zetknęłam. Pewnie dlatego kojarzy mi się tak dobrze i za każdym razem gdy jej słucham, wywołuje we mnie te same pozytywne emocje. Jej klimat ma w sobie coś tak niezwykłego, że słuchając jej czujemy się beztrosko i lekko. Co zapewne jest efektem zamierzonym, gdyż sam utwór opowiada o starych dobrych wspomnieniach i nowych lepszych początkach ...




Jake Bugg - Trouble Town


Klimat tej piosenki jest nie do opisania ! I choć nie jest to pierwsza odkryta przeze mnie piosenka, z pewnością jest ona moją ulubioną! Co prawda opowiada ona o bezradności ludzi nie mogących uciec z wielkiego przytłaczającego "miasta problemów", lecz słuchając jej przed oczami mam całkiem inny obrazek... Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale kojarzy mi się ona z nocnymi hipisowskimi koncertami i   siedzącymi w okół ogniska bawiącymi się ludźmi z rytm dźwięków gitary... Większość może uznać ten opis za zbyt przerysowany, jednak naprawdę trudno jest opisać klimat tego utworu. 




Jake Bugg - Someone told me

"Someone told me" to piosenka dla odmiany spokojna i refleksyjna... Najlepsza do wyciszenia się i odpoczynku.Opowiada o nieszczęśliwiej miłości, jednak w żadnym przypadku nie można kojarzyć ją z popularnymi "hitami" o tej tematyce. Nie ma w niej ani trochę tandetnego klimatu tego typu piosenek.
Dodatkowo słychać tu w zasadzie tylko spokojne dźwięki gitary akustycznej, co jeszcze bardziej tworzy ten spokojny, niekomercyjny klimat. 


piątek, 19 kwietnia 2013

NIRVANA



Nie będę ani trochę oryginalna pisząc o Nirvanie, nie sądzę by była wśród nas obecnie osoba ani razu nie słysząca o tym zespole. Jednak prowadząc blog o muzyce nie mogłam pominąć kultowej Nirvany. Piszę o tym czego słucham, słucham tego o czym piszę, tyle. Nie będę rozpisywała się na temat historii powstania zespołu czy opisywała życiorysu Kurta Cobaina, gdyż po pierwsze na pewno każdy wie to wszystko doskonale, a nawet jeżeli nie, to na pewno chodź raz się z tym zetknął. Napiszę jednak o tym jak ja odbieram tę muzykę, bo z pewnością dla każdego różne utwory to nie tylko kilka dźwięków przeplatanych krzykami, lecz każda piosenka to osobna, całkiem wyjątkowa historia i indywidualne odczucia. Tak przynajmniej jest ze mną. To niesamowite ile różnorodnych emocji może przekazać jeden zespół. Myślę, że między innymi własnie dzięki temu było o nich tak głośno, a po śmierci wciąż zdobywają tysiące fanów. W ich piosenkach można znaleźć wszystko od mega spokojnego klimatu pomagającego się odprężyć i odpocząć po mocne dźwięki, które podnoszą nas od razu na nogi i poprawiają humor... Każde kilka minut dostarcza nam tego czego w danej chwili potrzebujemy, przenosi nas w świat z jednej strony oderwany od rzeczywistości, w którym możemy odpocząć i poskładać myśli, a z drugiej strony przedstawia nam ten sam obraz bardzo realnie tak byśmy mogli spojrzeć na niektóre sytuacje bardziej trzeźwo, na spokojnie... Niesamowite jest jednak to, że kiedy chcemy przy muzyce się bawić a nie wyciszać, ona sama dopasowuję do nas i towarzyszy nam w zabawie najlepiej jak potrafi. Możecie uznać to za dziwne, że w pewnym sensie personifikuję muzykę, pisze o niej jak o jakimś towarzyszącym nam w szczęściu i nie szczęściu przyjacielu, lecz w zasadzie tak właśnie ją odczuwam... Tak właśnie chciałam Wam ją przedstawić.


Jak zwykle wstawiam kilka moich ulubionych utworów ( tym razem wybór jest dość trudny bo zawęzić ich całą twórczość do kilku wybranych utworów nie jest łatwo, lecz mam nadzieję, że będziecie zadowoleni ;) )

Na początek piosenki, które towarzyszą mi chyba najczęściej i ,do których mam największą słabość i nie tylko dlatego, że przy żadnych innych dźwiękach nie potrafię się tak odstresować i wyciszyć, ale też dlatego, że towarzyszą mi one zawsze każdego gorszego dnia, kiedy chcę na chwilę oderwać się od rzeczywistości...

Nirvana- Something in the way


Nirvana- Polly


Nirvana- Come as you are


Nirvana- Oh me



A na koniec, żeby nie było zbyt poważnie i przygnębiająco kilka utworów, które jak żadne inne poprawiają mi humor i dodają mi mnóstwo energii motywując tym samym do dalszego działania i pozytywnego myślenia.
Ps. nic tak umila sprzątania jak dźwięki Nirvany towarzyszące w tle ;)

Nirvana- Lake of Fire


Nirvana- About a girl



Nirvana- Sappy


Nirvana- Dumb


Na dzisiaj to tyle, życzę miłego odpoczynku przy dźwiękach Nirvany ;)

xoxo Violet